Słoneczny październikowy poranek. Kawa i jajka na bekonie. Białe maliny. Ulubiona audycja z hiszpańską muzyką w Trójce. Gazeta leniwie czytana w piżamie. Okruszki na stole, które nikomu nie przeszkadzają. Uśmiech, gdy przypomniało mi się coś, co było.
I nieodparta pokusa, żeby ten poranek trwał do końca świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Po usłyszeniu sygnału, zostaw wiadomość.