niedziela, października 03, 2010

Jestem trochę emo(cjonalnie upośledzona)

Wyhodowałam sobie paznokcie po to, żeby rozrywać stare rany. Łzy kapią mi na świeżo rozdartą skórę, a ja zanurzam dłonie we własnej krwi. Wyrywam z klatki piersiowej serce, rzucam nim o beton i patrzę jak gaśnie w nim życie, jak przestaje powoli bić i miotać się po ziemi jak oszalałe. Chcę, żeby wreszcie przestało boleć, żeby ktoś uratował mnie dawką morfiny, ale nikt się nie zjawia. Więc cierpię dalej.

Czuję się jak wrak człowieka, jak ktoś komu zabrano ostatnią nadzieję.
Nie czeka mnie już nic.
Dzisiejszego wieczoru chcę umrzeć jak nigdy przedtem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Po usłyszeniu sygnału, zostaw wiadomość.