Śmieją się z nas na całym świecie. Z nas, Polaków.
Z naszego katolickiego zaścianka. Z polityków, POPiSów, bólu w krzyżu, z szopki smoleńskiej. Z podejścia do in vitro i aborcji. Z beretów wszelakiej maści. Z piłkarzy. Z najwyższego na świecie posągu Jezusa. Z prezydenta. Z eks prezydenta. Z eks prezydentowej i kota brata prezydenta. Śmieją się z buraczanego pola, które otacza nas zewsząd.
Nie mogę powiedzieć, że nie mają racji. Sama często mam uśmiech na twarzy. Politowania, niestety. Bo tego, co dzieje się w tym kraju nawet Monty Python by nie wymyślił. Polska, kraj absurdu, wszystko tu jest jak w gabinecie luster. Ważne sprawy wydają się nieważne, zaś to, co jest nieistotne urasta do rangi narodowego problemu. Tu nic nie jest normalne. Aż dziw, że drzewa nie rosną do góry korzeniami, a koty nie szczekają.
Jak być patriotą w państwie, które przedstawia taki obraz? Które swoim obywatelom rzuca kłody pod nogi w każdym możliwym momencie, które kompromituje nas na arenie międzynarodowej i sprawia, że powiedzenie w świecie 'jestem z Polski' ciężko przechodzi przez gardło.
I co z tego, że mamy historię, powstania, wojny, bitwy, zrywy narodowe. Czy należy chwalić się się tym, że przelewaliśmy swoją i cudzą krew, na dodatek kilkaset lat temu? Doceniam historię, ale w tym państwie żyje się nią zdecydowanie częściej, niż życiem teraźniejszym (nie mówiąc o przyszłym!). Nigdy nie zbudujemy niczego, ciągle oglądając się wstecz.
Nie jestem patriotką. Moje państwo nie kocha mnie, zresztą z wzajemnością. Jestem przywiązana do ziemi, owszem. Ale nie zrobiłoby mi różnicy, gdybym od tych 21 lat mieszkała np. na południu Prowansji, albo Dalmacji. I kiedy już wyniosę się stąd będę tęsknić za widokiem z okna, za stadem sarenek, które od lat nas odwiedzają, za starą, usychającą brzozą, za moją stadniną, za tym, co mi bliskie. Ale nie za Polską jako taką.
Gówno byka!
OdpowiedzUsuńPolska Cię kocha... :D Hahaha.
A idź ty w buraki
OdpowiedzUsuń