To nie jest poniedziałek z moich marzeń.
Ale rano (diablo wcześnie rano) obudziłam się obok Ciebie, więc nie może być tak źle.
Jem sernik, piję earl gray'a i myślę nad technikami teleportacji, które mogą umożliwić mi przebycie pięciuset kilometrów w jedną sekundę po to, żeby przytulić mój prezent na Dzień Kobiet.
A teraz wracam już na Ziemię.
Czeka na mnie spaghetti carbonara. ;)
carbonara, carbonara. musi być z pomidorkiem, żeby było fajnie!
OdpowiedzUsuńna pomidorka, owszem, jest fajnie. Ale carbonara pycha!
OdpowiedzUsuń