Ja nie wiem kurwa czy to zrządzenie losu, przypadek, zaplanowana akcja czy zemsta Kogoś U Góry (KUG), ale zawsze, zawsze wszystkie chujowe rzeczy zdarzają się akurat podczas ZNPM. No nie wiem, może ja to prowokuję, albo co.
W każdym razie, jeśli jakaś rzecz może normalnie uszłaby na sucho, bez większych emocji, tak w tym momencie doprowadza mnie to do szału i sprawia, że mam ochotę przekłuć sobie aortę plastikowym nożykiem. Autentycznie chcę zamknąć się w jaskini i przespać te kilka dni, bo sama sobie robię krzywdę. Jebie mnie to jak odczuwają to inni, przeszkadza zaś to, że sama nie mogę wtedy ze sobą żyć.
Thank God I'm woman. Jasne, kurwa.
A co zrobiłaś? ;)
OdpowiedzUsuń