Możecie mówić co chcecie, ale kwiaty cieszą każdą kobietę (no dobra, zdecydowaną większość, bo znajdują się też abnegatki). Z okazji dnia kobiet, walentynek, środy, czy po prostu bez okazji, zawsze wywołają uśmiech na twarzy obdarowywanej.
Ja wyjątkowo kocham kwiaty i bardzo często się nimi otaczam, więc zadowoliłby mnie bukiet polnych kwiatów, czy ogrodowy mieczyk, ale nie pogardzę też bukietem stu czerwonych róż. A co.
Mężczyźni nie za bardzo rozumieją tego, że taka mała rzecz potrafi sprawić tyle przyjemności (nie chodzi mi o ich członki). Dziwią się nam niepomiernie, gdy za otrzymany bukiet kwiatów potrafimy się naprawdę słodko odwdzięczać.
Panowie, nie musicie tego rozumieć, nie musicie wiedzieć dlaczego to daje nam tyle radości - po prostu nam ją dajcie. A my nie będziemy dłużne.
Mężczyźni marudzą, nie pamiętają, wykręcają się od kupowania drobiazgów swoim żonom/dziewczynom/kochankom, a zapominają, że to wszystko przecież jest in plus dla nich samych. Kup różę za 5zł, zerwij bukiet stokrotek, raz na jakiś czas podaruj swojej kobiecie kwiaty - czy to tak wiele kosztuje? Zadowolisz ją, więc tym samym zapunktujesz i zadowolisz siebie ;)
Nie wiem na czym to polega, ale gdybym była facetem kupowałabym swojej kobiecie kwiaty. Takie bez okazji i z jakiegoś powodu. Kwiaty na przeprosiny może nie rozwiążą problemu, który zaistniał, ale to gwarantuje złagodzenie sporu i szansę na jakieś porozumienie. Bukiet róż, czy wiosennych tulipanów sprawi, że Twoja wybranka będzie się cieszyć i całować Cię z radości, bo okazałeś się nie być jednym z tych członków, którzy uważają, że kupowanie kwiatów jest lamerskie i nikomu niepotrzebne.
Mężczyzno, rusz tyłek sprzed komputera i podaruj swojej kobiecie wrażenie, że może jednak warto z Tobą być.
p.s. Tekst popełniony pod wpływem bukietu tulipanów i czerwonej róży
To w końcu kupił czy nie? :>
OdpowiedzUsuńNie ;)
OdpowiedzUsuńCham, ot co.
OdpowiedzUsuń