piątek, października 30, 2009

Brak słów i trzydniowa głuchota

Środowy koncert Porcupine Tree mogę określić tylko jednym słowem: idealny.
Nie wiem co więcej mogę napisać, widać w pisaniu recenzji nie jestem zbyt dobra, ale wciąż pozostaję pod wpływem tego co się działo.
Kocham Steve'a Wilsona, kocham Porcupine Tree.
I żałuję tylko, że nie zagrali mojego kawałka: Last Chance To Evacuate Planet Earth Before It Is Recycled. No ale może następnym razem.
Anyway, już marzę o ich następnej wizycie w Polsce. :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Po usłyszeniu sygnału, zostaw wiadomość.