niedziela, czerwca 07, 2009

Wyznania zmęczonej studentki

Ja naprawdę nie chcę być marudna, ale... mogłyby być już wakacje:)
Marzę o spaniu do dwunastej, o leniwych śniadaniach, o zapachu i cieple wakacyjnego słońca, o słodkim nicnierobieniu i spotykaniu się z M. kiedy tylko zechcę.
Ten rok dał mi w kość jak jeszcze żaden inny.Całe te studia, nowa sytuacja, mnóstwo nauki i nowe dziwne obowiązki, dojeżdżanie co dzień i zwykłe, domowe frustracje sprawiły, że nigdy jeszcze tak bardzo nie potrzebowałam odpoczynku.
Ale oprócz zwykłego leniwienia się mam w planie spędzić te wakacje w miarę aktywnie, m.in. pojechać z M. w parę ciekawych miejsc, nauczyć się szyć na maszynie, potrenować kaskaderkę w jeździectwie, skoczyć na bungee i zrobić sobie tatuaż ;) Oczywiście, żeby spełnić to wszystko będę musiała oddać nerkę (co najmniej!), ale myślę, że jakoś to zniosę.
W końcu na co komu dwie nerki?

2 komentarze:

  1. Tobie nie potrzebne.
    Tak właściwie, to po co Ci też dwie ręce? ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Po to, żebym mogła Cię lać po pysku raz z lewej, raz z prawej. Ot tak, dla urozmaicenia ;p

    OdpowiedzUsuń

Po usłyszeniu sygnału, zostaw wiadomość.